Hiperłącza i zagrożenia z nimi związane cz. 2 - dobra osobiste
W pierwszej części tematu umieszczania linków w Internecie skupiliśmy się na ewentualnych ryzykach w obrębie prawa autorskiego.
Odrębnym ryzykiem związanym z linkowaniem jest ewentualność naruszenia dóbr osobistych.
O jakiej sytuacji mówimy? Najprostszym przykładem jest udostępnienie linku do artykułu obrażającego kogoś lub do kompromitującego zdjęcia. Spotkałeś się z takimi sytuacjami? Słyszałeś o nich?

Czym są dobra osobiste?
Myślę, że pewnie słyszałeś o sporach, w których osoba zarzuca drugiej stronie naruszenie dóbr osobistych. Najbardziej nagłaśniane są oczywiście te dotyczące celebrytów. Często dotyczą one sytuacji, w której jedna osoba obraziła drugą, bezpodstawnie nazwała oszustem, bądź zarzuciła złamanie prawa. Tym, którzy dopuścili się takich negatywnych komentarzy zarzuca się naruszenie dobra osobistego w postaci czci – godności, a czasem dobrego imienia lub wizerunku (jeżeli towarzyszą takim wpisom fotografie).
Ale dobra osobiste to nie tylko cześć i wizerunek. Spójrzmy jak to wygląda w kodeksie cywilnym, który wymienia przykłady dóbr osobistych:
Art. 23.
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Chcę zwrócić Twoją uwagę na to, że art. 23 k.c. to katalog otwarty dóbr osobisty. Oznacza to, że są to jedynie przykłady. W orzecznictwie wypracowano również takie dobra osobiste, jak m.in. ochronę prywatności lub ochrony pamięci po zmarłym.
W tym artykule skupię się jednak jedynie na niektórych dobrach osobistych, w szczególności na czci oraz wizerunku.
Trudno bowiem sobie wyobrazić, w jaki sposób udostępnienie linku miało by naruszyć czyjeś zdrowie lub nietykalność mieszkania.Chociaż prawo i wyroki sądowe potrafią być nieprzewidywalne, więc “who knows” 😀
Jakie działania w internecie mogą w ogóle stanowić potencjalne naruszenie?
I. Naruszenie poprzez udostępnienie linku
II. Naruszenie poprzez kliknięcie na Facebooku
Naruszenie poprzez udostępnienie linku
Czy można zarzucić komuś naruszenie dóbr osobistych, tylko dlatego, że udostępnił link? Czy były jakieś przypadki ponoszenia odpowiedzialności?
Zacznijmy od autentycznej sytuacji. Dzięki temu łatwiej będzie nam wyobrazić sobie, o co chodzi.
Na Węgrzech doszło do sporu związanego z zarzutem naruszenia dóbr przez internetowy portal informacyjny, który udostępnił link do obrażającego materiału w serwisie YouTube.
Kwestię tego, czy przedmiotowe video rzeczywiście stanowiło naruszenie dóbr osobistych pozostawię z boku – to bowiem nie było podważane w postępowaniu. Skupmy się na relacji “stwierdzonego” już naruszenia z czynnością linkowania.
Interesującym nas aspektem było rozważanie, czy obok samej osoby nagranej, wypowiadającej się na filmiku w sposób zniesławiający odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych powinien ponosić również portal, który udostępnił jedynie link, do filmu z tą wypowiedzią.
Sądy węgierskie we wszystkich instancjach uznały, że poprzez udostępnienie portal również dopuścił się naruszenia dóbr osobistych. Ale na tym sprawa się nie zakończyła. Portal złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Co orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka?
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu po wniesieniu skargi przez spółkę prowadzącą ten portal informacyjny orzekł odmiennie od sądów węgierskich.
Trybunał nie może zgodzić się z podejściem sądów krajowych zrównujących zamieszczenie hiperłącza z rozpowszechnianiem informacji zniesławiających, co automatycznie pociąga za sobą odpowiedzialność za samą treść. (pkt 76)
(MAGYAR JET IZRT przeciwko Węgrom skarga nr 11257/16 wyrok z 4.12.2018 r.)
Jak czytamy w wyroku, Trybunał nie stwierdził, co prawda, że takie udostępnienie nigdy nie będzie stanowiło naruszenia. Wskazał jednak, na pewne dodatkowe przesłanki, które przedstawię poniżej, jakie musiałyby wystąpić by przyjąć takie rozstrzygnięcie.
Kiedy udostępnienie zniesławiającego materiału może pociągnąć nas do odpowiedzialności? Jakie są warunki?
Dokonując oceny, czy dane udostępnienie materiału naruszającego dobra osobiste daje podstawę do pociągnięcia do odpowiedzialności należy, zgodnie z zaleceniami Trybunału wziąć pod uwagę, czy dziennikarz udostępniający materiał (pkt 77 orzeczenia):
- popierał sporną treść;
- powtórzył sporną treść (bez jej popierania);
- jedynie zamieścił hiperłącze prowadzące do spornej treści (bez powtórzenia i popierania);
- wiedział lub racjonalnie powinien był wiedzieć, iż sporna treść była zniesławiająca lub inaczej sprzeczna z prawem;
- działał z poszanowaniem etyki dziennikarskiej.
W przedmiotowej sprawie Trybunał zwrócił uwagę, że portal udostępniający video nie zawarł żadnych dodatkowych komentarzy np. popierających wypowiedź. Nie zacytował nawet treści nagranej wypowiedzi.
Wstawił jedynie „czysty” link. Zostało to uznane za niewystarczające do stwierdzenia naruszenia po stronie portalu.
Dodatkowo, uzasadniając swoje orzeczenie Trybunał trafnie zauważył, że przypisanie odpowiedzialności za udostępnienie może nie być właściwe, gdyż materiał pod danym linkiem może zostać zmodyfikowany, na co udostępniający nie ma wpływu. Pociągnięcie do odpowiedzialności za treści, których nie sposób kontrolować jawi się jako niesprawiedliwe.
Co ten wyrok oznacza dla Ciebie? Czy jest ryzyko, że Ty naruszysz czyjeś dobra osobiste?
Trudno odpowiedzieć z całkowitą pewnością. Skoro “nawet” portal nie został ostatecznie pociągnięty do odpowiedzialności to raczej mała jest szansa żeby stało się to w Twoim przypadku.
Jednakże pamiętaj, że tak, jak we wszystkim, tak i tutaj wskazana jest ostrożność i racjonalne myślenie. Lepiej nie udostępniać “co popadnie”, a tym bardziej pilnować się z komentowaniem wątpliwych treści, które potencjalnie mogą kogoś obrażać.
Zależy też, kogo potencjalnie mógłbyś urazić. Przyjmuje się, że celebryci lub politycy powinni mieć “grubsza skórę” niż “zwykli” obywatele. W zakresie ich krytyki pozwala się na trochę więcej – co nie znaczy, że na wszystko.
Natomiast, jeżeli otwarcie popierałbyś i dzielił się np. linkiem do artykułu mówiącego o tym, że nauczyciel w szkole Twojego dziecka dopuścił się przestępstwa na tle seksualnym, pomimo tego, że byłoby bezpodstawne to istnieje realne ryzyko, że również i Tobie zarzucone by było naruszenie dóbr osobistych.
W takim kontekście chciałabym jako pewną ciekawostkę ale także przestrogę przywołać sprawę, w której ukarano mężczyznę, który jedynie “zalajkował” post.
Naruszenie poprzez kliknięcie na Facebooku
Odpowiedzialność za “lajki” na Facebooku? Czy można w ten sposób naruszyć czyjeś dobra osobiste i ponieść odpowiedzialność?
Jakkolwiek może się to wydać zadziwiające, to tak. Można ponieść odpowiedzialność za lajkowanie.
Szwajcarski sąd (wyrok z dnia 18 listopada 2020 r. 6B_440/2019) orzekł o odpowiedzialności za polajkowanie posta zawierającego obrażające, wręcz zniesławiające treści o panu Erwinie Kesslerze – szwajcarskim obrońcy praw zwierząt.
Już na wstępnie zaznaczę jednak, że jest to wyrok szwajcarski i w teorii przełożenia na sądy Unii Europejskiej, a tym bardziej na sądy polskie. Jest on jednak na tyle interesujący, a w części może szokujący, że warto o nim wspomnieć.
Potraktuj go jednak bardziej jako ciekawostkę.
Ale wróćmy do samego orzeczenia.
Sąd wskazał, że nie ma znaczenia to, że dany post nie był autorstwa pozwanego. Za wystarczające do pociągnięcia go do odpowiedzialności było wyrażenie poparcia dla publikowanych zniesławiających treści poprzez kliknięcie przycisku “like”. Taka reakcja, w ocenie sądu przyczyniła się bowiem do ich rozpowszechniania.
Co na to polskie sądy?
Tak jak wspomniałam – to, że takie było rozstrzygnięcie sądu szwajcarskiego nie oznacza, że w Polsce orzeczono by podobnie.
Można jednak w tym miejscu przytoczyć orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 27 kwietnia 2016 r. (I ACa 1068/15), w którym orzeczono:
“Odpowiedzialność cywilna pozwanych względem powoda uwarunkowana jest zatem pozytywną odpowiedzią na pytanie, czy powielanie naruszających dobra osobiste informacji opublikowanych przez inny podmiot, może prowadzić do przypisania odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych nie tylko autorowi tych informacji, ale i osobom jedynie je przetwarzającym, powielającym, przekazującym dalszemu kręgowi potencjalnych odbiorców. Zdaniem Sądu Apelacyjnego trafna jest ocena Sądu pierwszej instancji, że odpowiedzialność takich osób (tu – pozwanych), pomimo że nie one są autorami publikacji źródłowej, może zachodzić w konkretnych okolicznościach danego stanu faktycznego (…)”
Jak wynika z powyższego fragmentu, polski sąd również dopuszcza, że samo powielanie treści naruszających dobra osobiste prowadzące do zwiększenia kręgu ich odbiorców może skutkować pociągnięciem do odpowiedzialności.
Czy polajkowanie posta jest właśnie takim powielaniem? Póki sąd polski nie pochyli się nad podobnym stanem faktycznym nie można mieć pewności. Pozostawiam Cię zatem z tym pytaniem.
Nie chce tym fragmentem wywoływać paniki o każdy lajk, ale jedynie zwrócić uwagę, że każde, nawet z pozoru niewinne, działanie może mieć konsekwencje. Sam fakt, że taka sytuacja była w ogóle rozpatrywana przez sąd pokazuje, że lepiej uważać co “lajkujemy”.
To nie wszystko w temacie.
Dzisiejszy artykuł to druga część krótkiej serii poświęconej hiperłączom. Gorąco polecam do lektury poprzedniego wpisu, w którym mówiłam o prawie autorskim. Link znajdziesz tutaj.
Masz jakieś pytania, przemyślenia po lekturze? Napisz do nas lub zostaw komentarz na Facebooku, z przyjemnością odpowiemy i porozmawiamy.
Może Cię również zainteresować:
Pojedynek nietoperzy: DC Comics v. Valencia
Blog o prawie autorskim, danych osobowych i nowych technologiach Artykuły Pojedynek nietoperzy: DC Comics v. Valencia Najnowszy Batman przypomniał mi o dosyć …
Świąteczne marki i wynalazki
Blog o prawie autorskim, danych osobowych i nowych technologiach Artykuły Świąteczne marki i wynalazki Święta coraz bliżej, a wraz z tym szał …
Domena internetowa a znaki towarowe
Czy wybór domeny może naruszyć znak towarowy innego przedsiębiorcy? Czy znak towarowy może naruszyć domenę? Czy można zarejestrować domenę jako znak towarowy?
Czy mecz piłki nożnej jest utworem?
Czy transmisja meczu piłkarskiego lub innego wydarzenia sportowego prezentowanego w telewizji podlega ochronie? Jeżeli tak, to w jaki sposób? Komu przysługują prawa do transmisji? Czy wobec tego legalny jest streaming meczów?
Zastanawiałeś się kiedyś jak wygląda kwestia praw autorskich w przypadku dodawanych przez Ciebie zdjęć? Albo inaczej, prościej. Myślałeś kiedyś co się dzieje z dodanymi zdjęciami z prawnego punktu widzenia? Jak to wygląda? Dodajesz zdjęcie z wakacji na Facebooku i Instagramie. Kto ma do niego prawa? Kto może z niego korzystać? Czy możesz je swobodnie usunąć?
Umieszczanie linków do różnego rodzaju treści jest nieodłącznym elementem Internetu. Czy linkowanie jest jednak zawsze dozwolone? Czy nie powinna umieszczającemu przejść przez głowę myśl o tym, czy ma prawo udostępniać to co pod linkiem się znajduje?

- kontakt@prawojutra.pl